No właśnie : dlaczego tak się dzieje ? Wszystkie sondaże pokazują przecież , że miażdżąca przewaga Prawa i Sprawieliwości gwałtownie stopniała ( i mniejsza o to , jakie róznice pokazują poszczególne sondażownie ) . Wydawać by się mogło , że nie powinno tak się dziać , bo społeczeństwo już się zmęczyło rządami Tuska , który jest wręcz oblewany pomyjami przez posłów i elektorat PIS , nie tylko w internecie , choć tam właśnie najzagorzalsi wyznawcy czczego patriotyzmu rozpętują najbardziej zaciekłą batalię . Ponadto Pan prezes Kaczyński jakoś niewiele mówi ( przynajmniej na razie ) , co powinno plusów mu przysparzać , bo znamy z przeszłości jego twarde stwierdzenia przedwyborcze , po których słupki jego partii szybowały w dół niczym orzeł w locie nurkującym podczas polowania na myszkę , czy tam jakiego zająca ..
Zdaje się , że kryzys ukraiński trochę pomógł złej Platformie , ale to chyba też tylko część składowa ogólnej sytuacji i sama w sobie nie tłumaczy wszystkich aspektów sondażowych trędów .
Więc co ? Co się dzieje tak naprawdę , że przed kolejnymi z rzędu wyborami PO prawie zrównuje się ze swoim odwiecznym oponenetem , choć rządzi już siedem lat z nawiązką i na zdrowy rozum winna mieć już jednocyfrowy , albo choć kilkunastu punktowy wynik ? Ktoś potrafi to wytłumaczyć ? Jakieś sugestie ?
Moim , naiwnym zdaniem działa tu tzw. "wyborczy paraliż" . Ludzie nie lubią PO w trakcie kadencji , ale strach ich obłapia , gdy nadchodzą wybory . Bo co innego pomstować na rządzących ( co prawie wszyscy mają we krwi ) , a co innego głosować na PIS - w pamięci mając Fotygę , Lipca , Kaczmarka , Ziobrę i samego premiera , który sobie do spółki dobrał Samoobronę i LPR ..
Możę się mylę - ale , w takim razie , niech mnie ktoś z błędu wyprowadzi .
